Wojciech Połomski - autor wielu publikacji o Jelczańskich Zakładach Samochodowych, organizator VI Zlotu Jelcza. W rozmowie z nami opowiada ogólnie o JZS, a także o VI Zlocie Jelcza

VI Zlot Jelcza odbędzie się 7 czerwca w Jelczu-Laskowicach. Jakie atrakcje i nowości przygotowaliście dla uczestników tegorocznego wydarzenia?

Nowością będzie symulator jazdy Jelczem, będzie bezpłatna strefa dla dzieci, będą dmuchańce, coś takiego jak się robi na dzień dziecka. Na pewno frekwencja - w tym roku będzie największa frekwencja takich pojazdów w historii tych zlotów. Po roku przerwy ludzie czują niedosyt i to widać, bo są i telefony i zgłoszenia - wszystko dzieje się dynamicznie.

Czy przed podjęciem decyzji o organizacji zlotu na terenie firmy Ital Metal rozważano również inne lokalizacje? Może były dostępne miejsca położone bliżej centrum miasta?

Rozważaliśmy 2 albo 3 lokalizacje. Wszystkie te lokalizacje nie są utwardzone, więc tu istniało ryzyko takie, że może popadać. Śledzimy pogodę cały czas. Jeżeli teren zrobiłby się podmokły czy nasiąknięty wodą, te auta nie ważą 20 30 kilo, tylko ważą w tonach, więc tu mógłby być problem też taki, że, niektórzy z użytkowników po prostu by nie wjechali na taki nieutwardzony teren. Mieliśmy takie 2 czy 3 lokalizacje, no ale właśnie z tego względu te lokalizacje odpadły. Na parkingu Ital Metal jest teren z kostki brukowej, jest utwardzony, więc nawet jeżeli popada dzień wcześniej czy nawet będzie padać w czasie w czasie zlotu, to pojazdom nie będzie potrzebna pomoc żeby je wyciągnąć, czy żeby sama wyjechała we własnych siłach na teren. Super, że firma Ital Metal wyciągnęła rękę z pomocą, że jednak trafił ta idea w ogóle zlotowa trafiła na tak podatny grunt. Korzystając z waszych łączy to serdecznie dziękuję firmie Ital Metal, że dali zgodę na wykorzystanie swoich parkingów.

Czy organizatorzy przewidują możliwość zorganizowania transportu dla osób mieszkających w centrum miasta, biorąc pod uwagę dość oddalone położenie firmy Ital Metal?

Jeżeli się nie mylę, no to w sobotę normalnie będzie kursowała komunikacja miejska, więc będzie można bez problemu się dostać. Dla osób, które przyjeżdżają, to na pewno proponuję wysiąść na stacji Jelcz Miłoszyce, a nie w centrum Laskowic, bo jest bliżej. Więc to nie jest myślę tak daleko, żeby nie można było tam przyjechać. Ja wiem, że w centrum miasta to by było na pewno lepiej. Na pewno wygodniej dla wielu ludzi, no ale niestety no nie mamy na to wpływu. A żeby przygotować te place, o których wspomniałem, te trzy miejsca, o których myśleliśmy wcześniej, to wymagało olbrzymich nakładów finansowych i przede wszystkim czasu. Tu jeszcze będzie taka możliwość, że będzie można przejść przez dawny teren zakładu, żeby dojść do izby muzealnej marki Jelcz. Zapraszam wszystkich - to nie jest aż tak daleko, żeby żeby nie móc się tam dostać.

Na plakacie widnieje informacja o Paradzie Jelczy — czy moglibyście podać szczegóły dotyczące planowanej trasy przejazdu? Którędy będzie przebiegać parada?

Parada będzie przebiegać przez tor prób, ulicą Inżynierską. Potem jedziemy przez bramę Miłoszycką na teren byłych Jelczańskich Zakładów Samochodowych. Przejedziemy koło dzisiejszej fabryki Jelcza, koło izby pamięci marki Jelcz. Wyjedziemy dawną bramą jelczańską. Na skrzyżowaniu skręcimy w stronę osiedla Fabrycznego główną ulicą, potem przejedziemy ulicą Chabrową, tam do ronda. Później prostą ulicą Oławską do skrzyżowania ulicy Oławskiej z Wrocławską i tam pojedziemy przez Wrocławską na Zachodnią, i to będzie zakończenie imprezy.

Jakie znaczenie mają dla Ciebie te zloty w kontekście pielęgnowania pamięci o Jelczu i integracji społeczności miłośników marki?

Integracja jest duża, bo tu przyjeżdżają ludzie z całej Polski, poznają się. Dzisiaj jest rynek taki, że ciężko jest zdobyć niektóre części do samochodów, które odbudowują. (Miłośnicy) wymieniają się doświadczeniami, dokumentacjami, rzeczami które ciężko wycenić tak jak liczące 50 lat dokumenty. Dla społeczności na pewno jest to ważne, dlatego że Jelcz-Laskowice prawdopodobnie by nie istniało gdyby nie JZS i to trzeba podkreślić. To miasto to jest chyba najtrwalszy produkt JZS, więc dla ludzi jest to na pewno podróż w przeszłość, a dla młodych zetknięcie z historią.

Od kiedy zacząłeś gromadzić materiały i informacje na temat Jelczańskich Zakładów Samochodowych? Jakie były pierwsze kroki w dokumentowaniu ich historii?

To pytanie jest ciężkie, bo ja już nie pamiętam od kiedy gromadzę materiały na temat fabryki. To się zaczęło w 1997 roku że wszystko co zebrałem dotychczas zebrałem do kupy i zacząłem tworzyć artykuł na konkurs który ogłosił Głos Jelcza, w sumie od tego się zaczęło. Potem się zaczęły marzenia o książce.

Jesteś autorem serii książek poświęconych pojazdom Jelcz. Jakie były największe wyzwania podczas zbierania materiałów i dokumentowania historii tej marki?

Wbrew pozorom, najciężej było zdobyć informacje najnowsze, łatwiej było ze starszymi. W Polsce nie ma dobrze zaopatrzonych archiwów, nawet archiwum fabryczne Jelcza nie ma tych dokumentów. Wiele dokumentów zostało zniszczonych, wyrzuconych, zapomnianych. Na dzień dzisiejszy najbardziej obfite archiwum to jest moją własnością. To jest 40 lat mojego życia.

Czy zauważasz rosnące zainteresowanie młodszych pokoleń historią Jelcza i udziałem w takich wydarzeniach?

Na pewno tak, pamiętam czasy kiedy produkty JZS szły na złom za bezcen, a dzisiaj takie samochody się odbudowuje, co widać na naszym rynku krajowym. Rynek starej motoryzacji zaczyna odżywać - można zaobserwować że coraz młodsze pokolenie sięga po te samochody, ratuje od zezłomowania i odbudowuje. Zainteresowanie wzrasta, widzę to po tym jak sprzedają się moje książki. Pierwszy Tom ma ósmy dodruk więc te książki ktoś czyta.

Jakie są Twoje przemyślenia na temat obecnego stanu wiedzy społeczeństwa o historii polskiej motoryzacji i roli Jelcza w niej?

Dziś jest tak, że większość młodych ludzi, którzy urodzili się pod koniec lat 80., 90. jest wychowana na nowej motoryzacji i czasami chodzi do spięć oraz nieporozumień, bo starsi kierowcy którzy zaczynali karierę w 60., 70. latach, cenią te pojazdy zarówno Jelcza, jak i Stara, jak i Autosana i inne polskie marki. Młodsi dzisiaj wiadomo, przede wszystkim krytyka, bo w tym nie było komfortu, nie było klimatyzacji, nie było ABSu wszystkich tych czujników, które dzisiaj pozwalają nam na szybką, bezpieczną i komfortową jazdę. Tego kiedyś nie było. Jest dużo młodych ludzi, którzy cenią te pojazdy, znają historię i też chcą się czegoś więcej dowiedzieć.

Jaki masz pomysł na dalsze promowanie dziedzictwa Jelczańskich Zakładów Samochodowych?

No przede wszystkim na pewno zloty, to jest podstawa. Tutaj u nas w Jelczu-Laskowicach, gdzie narodziła się ta marka. No póki co współpraca z naszym samorządem miejsko-gminnym się układa, mam nadzieję, że w przyszłych latach też będą chcieli to robić, no czego sobie i mieszkańcom życzę. I no na pewno książki. Ile będę mógł to jeszcze napiszę: o czym, co kiedy. Przede wszystkim trzeba promować to zgodnie z prawdą historyczną. Nie można sobie przekręcać. Wiadomo, Jelcz jaki był taki był, większość ludzi wie i no nie ma sensu ani go upiększać, ani też krytykować. No bo były czasy takie, jakie były. To były dobre auta na tamte lata. Dziś wiadomo, to są przeżytki mówiąc w cudzysłowie, no ale warto podkreślić, że takie imprezy jak zlot Jelcza czy coś podobnego powinny kultywować te tradycje, powinny przypominać, że jednak Polska miała swoje swoje pojazdy, mimo że dzisiaj też Jelcz produkuje samochody, ale głównie dla armii, nie trafiają na rynek cywilny.

Plakat z trasą przejazdu zostanie dodany po jego opublikowaniu na stronie organizatorów.